07.08.2018
Nadzieje na łatwiejszą drogę regulacyjną dla inżynierii genetycznej w europejskim rolnictwie zostały rozwiane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W bacznie obserwowanej sprawie sąd orzekł, że rośliny modyfikowane za pomocą nowych technik edycji genów, które nie obejmują przenoszenia genów między organizmami (takich jak CRISPR) muszą przejść tak samo długi proces zatwierdzania, jak tradycyjne rośliny transgeniczne.
Wielu badaczy podkreślało, że organy regulacyjne powinny mieć lżejsze podejście do oceny produktów tworzonych za pomocą nowych technologii, ale ekolodzy oraz ich sojusznicy z powodzeniem argumentowali, że takie przypadki powinny podlegać tym samym unijnym zasadom, które mają zastosowanie do innych organizmów genetycznie zmodyfikowanych.
- Cieszymy się z decyzji Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - mówi Dana Perls, starszy działacz ds. żywności i rolnictwa w Friends of the Earth (FOE) w Waszyngtonie, DC. - Wszystkie produkty wytworzone z użyciem inżynierii genetycznej, w tym te wykorzystujące narzędzia do edycji genów, takie jak CRISPR, powinny być regulowane i oceniane pod kątem wpływu na zdrowie i środowisko, oraz prawidłowe oznakowane - dodaje.
Wielu badaczy było jednak niezadowolonych, argumentując swoją postawę tym, że decyzja wpłynie wyjątkowo negatywnie na hodowlę roślin w Europie. Ponadto rośliny modyfikowane przy użyciu CRISPR oraz transgeniczne, to dwie zupełnie różne grupy, ponieważ w tym pierwszym przypadku geny nie są przenoszone pomiędzy dwoma organizmami. Sąd jednak zdecydował, że techniki edycji genów są objęte dyrektywą GMO, ponieważ zmieniają materiał genetyczny organizmu w sposób, który nie występuje naturalnie.
Źródło: sciencemag