27.04.2018
Ostatnie eksperymenty na myszach zobrazowały, że mitochondria, zarówno w obrębie guza nowotworowego jak i poza nim, wpływają na stymulację lub hamowanie rozprzestrzeniania się raka. Wszystko zależy od ich pochodzenia.
Badania obrazują pewną ciekawą zależność. U myszy ze szczepu FVB, które posiadały mitochondria któregoś z dwóch innych szczepów, guzy nowotworowe tworzyły się wolniej, czyli przez dłuższy okres czasu, oraz dawały mniej przerzutów, niż u osobników z natywnymi (niezdekonstruowanymi) mitochondriami FVB.
W celu przeprowadzenia eksperymentu naukowcy pobrali komórki nowotworowe wraz z oryginalnymi jądrami oraz mitochondrialnym materiałem genetycznym, a następnie wszczepili je dwóm grupom myszy. Pierwsza posiadała oryginalny materiał genetyczny, a druga zmienione mitochondrialne DNA. Taka konfiguracja pozwoliła zweryfikować co dzieje się z nowotworem. Uzyskane wyniki okazały się zaskakujące, bowiem rozwój raka oraz skala jego przerzutów były uzależnione od pochodzenia mitochondrialnego DNA - w zdekonstruowanym choroba przebiegała łagodniej. Zdziwienie zespołu badawczego było tak duże, że eksperyment powtórzono jeszcze trzy razy, jednak wyniki pozostały takie same. Dalsze badania mają na cele zgłębienie wpływu mitochondrialnego DNA na rozwój chorób nowotworowych, co może zaowocować terapią ograniczającą ryzyko późniejszych przerzutów.
Źródło: www.the-scientist.com